Jeśli wszystko pójdzie dobrze, 6 lutego 2018 r. przejdzie do historii astronautyki jako kolejny krok zbliżający ludzkość do powrotu na powierzchnię Księżyca oraz do wysłania załogowych misji na Marsa.

Niedawno rakieta Falcon 9 wyniosła luksemburskiego satelitę GovSat 1, a już niedługo odbyć ma się pierwszy lot rakiety Falcon Heavy. Ci, którzy śledzą poczynania odpowiedzialnego za projekt rakiety prezesa SpaceX Elona Muska wiedzą, że jest on wyrazistą postacią. Tym bardziej zatem nie dziwi, że pierwszy lot ma wynieść na orbitę czerwony samochód Tesla Roadster, a więc elektryczny samochód produkowany przez inne przedsiębiorstwo, którego prezesem jest właśnie Elon Musk. Oczywiście o planowanym starcie piszą media na całym świecie.

Jednak dużo ważniejsze dla przyszłości lotów kosmicznych jest to, ze rakieta Falcon Heavy to w istocie sprawdzona wielokrotnie rakieta Falcon 9 z dwoma dodatkowymi silnikami pomocniczymi. Zarówno one, jak i pierwszy stopień rakiety mają nadawać się do wielokrotnego użytku. O ile powoli przyzwyczailiśmy się do udanych (w 4 przypadkach na 5) lądowań powracających pierwszych stopni rakiet Falcon 9, to trzy takie lądowania przeprowadzane niemal jednocześnie stanowią niewątpliwie znaczne wyzwanie techniczne. Potencjalne korzyści związane z obniżeniem kosztów misji kosmicznych będą zauważalne, tym bardziej, że pomijając aspekt wielokrotnego użycia elementów rakiety, będzie ona dysponować ciągiem ponad 20 000 kN, co pozwoli jej potencjalnie wynieść ponad 16 ton na orbitę Marsa, i średnio kilkadziesiąt ton na orbitę okołoziemską (oczywiście w przypadku założenia ponownego wykorzystania pierwszego członu masa ładunku jest mniejsza). Można zatem założyć, że może zostać wykorzystana w misjach mających na celu powrót człowieka na Księżyc, czy też w pierwszej misji załogowej na Marsa. W tym jednak przypadku konkurencja - choćby w postaci projektowanego obecnie przez NASA Space Launch System - nie śpi.

Start rakiety ma nastąpić we wtorek 6 lutego, między godz. 18:30 a 21:00 czasu Greenwich z platformy startowej 39A w Kennedy Space Center na Florydzie, skąd wiele lat wcześniej rakiety Saturn V wynosiły w kosmos statki programu księżycowego Apollo.

O różnych rzeczach, jakie ludzkość wysyłała w powietrze lub na orbitę, mówi m.in. pokaz filmowy "Na skrzydłach marzeń":