Nocne niebo nad Łodzią: kwiecień 2019 r.

W kwietniu szybko przybywa dnia. Dzień wydłuży się o prawie 120 minut — z trzynastu na początku do piętnastu godzin pod koniec miesiąca. A noce, choć coraz krótsze, będą już nieco cieplejsze i bardziej sprzyjające obserwacjom astronomicznym. Oczywiście jeśli tylko dopisze pogoda i niebo będzie bezchmurne.

Na kwietniowym niebie króluje znajdujący się prawie dokładnie w zenicie asteryzm Wielkiego Wozu, najjaśniejsze 7 gwiazd gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Poniżej, na południowej części nieba, odnajdziemy gwiazdozbiory wiosenne. Wysoko nad horyzontem odnajdziemy gwiazdozbiór Lwa, kształtem przypominający żelazko, z jasnym Regulusem. Po prawej stronie w dobrych warunkach obserwacyjnych na ciemnym niebie w gwiazdozbiorze Raka można dojrzeć dwa „posilające się ze żłobu osły - północnego i południowego”, dwie niezbyt jasne gwiazdy i między nimi delikatną mgiełkę gromady otwartej Żłóbek oznaczanej symbolem M44. Po lewej stronie u dołu przypominającego latawiec gwiazdozbioru Wolarza jasno świeci Arktur. Niżej na południowym wschodzie wyróżnia się Spika, Kłos Panny.

Nad Panną, między Wolarzem a Lwem dojrzymy 3 słabo świecące gwiazdy Warkocza Bereniki tworzące prawie równoboczny trójkąt. Warkocz Bereniki jest niepozornym gwiazdozbiorem nieba północnego. To skupisko słabych gwiazd nie zawiera ich zbyt wiele, natomiast znajduje się w nim wielka liczba galaktyk. W konstelacji leży północny biegun naszej Galaktyki, ku niemu skierowana jest jej oś obrotu. W roku 1602 Tycho Brahe, duński astronom, uznał Warkocz Bereniki za niezależny gwiazdozbiór, jednak po raz pierwszy o tej części nieba wzmiankował już Eratostenes, (grecki astronom z Aleksandrii z II wieku p.n.e.) jako o Włosach Ariadny.

Legenda o Warkoczu Bereniki pochodzi z okresu około 300. roku p.n.e. Berenika była żoną egipskiego króla Ptolemeusza i ślubowała złożyć w ofierze swoje piękne włosy bogini Wenus, jeśli tylko jej mąż wróci cały i zdrowy z wojennej wyprawy przeciw Asyryjczykom. Jej prośba została wysłuchana i rzeczywiście Berenika ofiarowała swe włosy bogini, tak jak ślubowała. Jednakże już nazajutrz włosy ze świątyni Wenus znikły w zagadkowy sposób. Strażników świętego miejsca uchronił przed surową karą nadworny matematyk i astronom królewski Konon, który rozgniewanemu królowi Ptolemeuszowi pokazał włosy jego małżonki na niebie, gdzie umieściła je sama Wenus. I jak to bywa, porywczy król i królowa uwierzyli chytremu Kononowi. On to zatem na długo przed Tychonem Brahe umieścił włosy Bereniki na niebie.

W kwietniu na łódzkim niebie codziennie możemy odnaleźć 3 planety. Do godziny 23 coraz niżej  nad zachodnim horyzontem widoczny będzie Mars. Coraz wcześniej po północy na południowym wschodzie będzie pojawiał się Jowisz, a prawie 2 godziny po nim w tym samym miejscu wzejdzie Saturn. Na początku miesiąca o świcie w łunie wschodzącego Słońca można spróbować dostrzec  Wenus — na południowym wschodzie, ale już bardzo nisko, zaledwie 5-6 stopni nad horyzontem. Merkurego raczej nie zobaczymy mimo, iż 11 kwietnia znajdzie się najdalej na zachód od tarczy Słońca, w maksymalnej elongacji zachodniej.

13 kwietnia czeka nas spotkanie Księżyca ze wspomnianą wcześniej gromadą otwartą gwiazd M44. Nasz satelita dzień po pierwszej kwadrze, o godzinie 22.47, minie Żłóbek w odległości 4’ (minut kątowych). W okolicach Łodzi zjawisko będzie można obserwować od 21 do 3 w nocy. Szczęśliwi posiadacze lornetek i teleskopów będą mogli nie tylko lepiej przyjrzeć się gromadzie i tarczy Księżyca, ale też zaobserwować zakrycie trzech słabych gwiazd (od 6,6 do 6,8 m) z gwiazdozbioru Raka przez tarczę Księżyca: Cancri 35 o 20.30, ZC1287 o 21.44 i po północy już 14 kwietnia ZC1312 o 1.24.

Więcej informacji o M44 można znaleźć w naszym artykule z lutego.

 

Gromada otwarta M44 Żłóbek

Gromada otwarta Messier 44 – Żłóbek
fot. Giuseppe Donatiello, 2018

Od 14 do 30 kwietnia aktywne będą Lirydy. Maksimum tego roju, na poziomie ZHR=18 - 90, czyli od 18 do 90 zjawisk w ciągu godziny, przypada w nocy z 22 na 23 kwietnia. Rój związany jest z kometą Thatchera (C/1861 G1). Ich radiant znajduje się na granicy gwiazdozbiorów Lutni i Herkulesa. Prędkość Lirydów wynosi 49 km/s (176 tys. km/h), są więc zjawiskami dość szybkimi.

Lirydy w Polsce najlepiej zaobserwować nad ranem, gdy radiant roju wzniesie się 70 stopni nad horyzont. Wieczorem, aż do godziny 23 czasu lokalnego, gdy znajduje się  poniżej 30 stopni, nie należy liczyć na wysokie liczby zjawisk na godzinę.

 

Lyridy

Meteory roju Lirydów
fot. NASA Meteor Watch

Lirydy są pierwszym rojem, o którym wspominają starożytne kroniki. Najwcześniejsze wzmianki na temat ich aktywności można znaleźć już w chińskich zapiskach z roku 687 p.n.e. W roku 1803 obserwatorzy amerykańscy odnotowali maksimum z ZHR rzędu 1800, a w 1922 r. w Polsce obserwowano ZHRy z zakresu 360-600. Ostatnie maksimum z ZHR na poziomie 100 odnotowano w roku 1982.

Pomimo tego, że Lirydy są rojem bardzo starym, wyróżniają się w miarę ostrym maksimum i krótkim okresem aktywności. Takie zachowanie roju zawdzięczamy orbicie ciała macierzystego roju – komecie Thatcher (C/1861 G1), która przecina się z ekliptyką pod kątem aż 80 stopni. Tak duże nachylenie powoduje, że meteoroidy z roju Lirydów są prawie wolne od perturbacji grawitacyjnych innych ciał Układu Słonecznego.

 

Jurij Gagarin

Jurij Gagarin
fot. Sputnik News

Miesiąc kwiecień od 58 lat niektórym kojarzy się z astronautyką. Wszystko za sprawą radzieckiego kosmonauty Jurija Gagarina, który 12 kwietnia 1961 roku został pierwszym człowiekiem w kosmosie, okrążając Ziemię statkiem kosmicznym Wostok. 50 lat później — w 2011 roku — 12 kwietnia stał się Międzynarodowym Dniem Załogowych Lotów Kosmicznych. W Polsce obchodzimy tego dnia Międzynarodowy Dzień Lotnictwa i Kosmonautyki, Rosjanie od 1962 roku świętują Dzień Kosmonautyki, a w Stanach Zjednoczonych od 2001 roku bawią się podczas Nocy Jurija, upamiętniającej nie tylko przelot Gagarina, ale również pierwszy lot kosmicznego wahadłowca Columbia, który odbył się równo 20 lat później: 12 kwietnia 1981 roku.

 

Parker Solar Probe

Wizja artystyczna sondy Parker Solar Probe badającej Słońce
rys. NASA / Johns Hopkins APL / Steve Gribben

W tym roku o astronautyce zrobi się głośno już 4 kwietnia. Tego dnia sonda Solar Parker Probe po raz drugi zbliży się do Słońca. Znajdzie się w peryhelium swojej orbity wokółsłonecznej, w odległości 24,8 mln km, pędząc z prędkością 95 km/s (342 tys. km/h). Sonda wykona badania korony słonecznej. Głównym celem naukowym misji jest zbadanie pola magnetycznego Słońca i mechanizmu powstawania wiatru słonecznego oraz zrozumienie w jaki sposób jest podgrzewana korona słoneczna. Docelowo pod koniec 2024 i w 2025 roku sonda pięciokrotnie przeleci z prędkością 192 km/s (691 tys. km/h) przez koronę słoneczną w odległości 6,9 mln km od powierzchni Słońca.

 

Planowana trajektoria Parker Solar Probe

Trajektoria sondy Parker Solar Probe
rys. NASA

Andrzej Koba

 

Mapa nieba nad Łodzią w kwietniu 2019 r.

 

Więcej o nocnym niebie nad Łodzią mówimy podczas pokazów "Gwiazdozbiory wiosennego nieba":

28.03.2024 18:30 (czwartek)
04.04.2024 18:30 (czwartek)
06.04.2024 13:30 (sobota)
09.04.2024 18:30 (wtorek)