Nocne niebo nad Łodzią: styczeń 2019 r.

1 stycznia zgodnie z kalendarzem juliańskim wchodzimy w rok 2019. Niestety ta data nie jest związana z żadnym powtarzalnym kosmicznym zjawiskiem na naszym niebie, które sugerowałoby rozpoczęcie nowego cyklu liczenia dni. Być może osiągnięcie peryhelium orbity przez Ziemię, przypadające na 3 stycznia, kiedy nasza planeta jest najbliżej Słońca nadawałoby się aby zwiększyć liczbę lat o jeden.

W większości krajów Europy 1 stycznia jest początkiem roku kalendarzowego. Taki początek roku został wprowadzony 46 r p.n.e. wraz z kalendarzem juliańskim. Wcześniej, w kalendarzu rzymskim rok zaczynał się w marcu, kiedy konsulowie rozpoczynali swoje urzędowanie. Termin ten przesunięto na pierwszego stycznia i w ten sposób ustalono początek cyklu pracy administracji państwowej.

W Rosji do roku 1700 rok kalendarzowy zaczynał się 1 września. W Wielkiej Brytanii dzień ten przypadał 25 marca,  na dzień zwiastowania. W tradycyjnym irańskim kalendarzu Nowy Rok rozpoczyna się w dniu równonocy wiosennej. Natomiast w tradycji judaistycznej mamy do czynienia z kilkoma kalendarzami, gdzie Rosz ha-Szana („głowa roku”) wypada:
- 1 tiszri (wrzesień-październik) jako początek rocznego cyklu upraw i przypomnienie o stworzeniu świata i sądzie Bożym.
- 1 nisan (marzec-kwiecień), od tego dnia liczy się miesiące oraz zaczyna się rok liturgiczny.
- 15 szwat (styczeń-luty) jako pierwszy dzień sadzenia drzew i początek pory opadów i koniec zimy.

 

Gdzie szukać planet w styczniu 2019 r.?

Merkury zdążać będzie w kierunku wschodnim do koniunkcji górnej ze Słońcem, która nastąpi 30 stycznia, w tym czasie obserwacja tej planety nie będzie możliwa.

Wenus będzie można obserwować przed wschodem słońca, jej wschód nastąpi w godzinach 4-4.30 i 6 stycznia będzie w maksymalnej elongacji zachodniej (w najbardziej wysuniętym punkcie swojej orbity na zachód - z naszego punktu widzenia), wtedy też będzie najlepiej widoczna w fazie podobnej do księżycowej III kwadry.

Mars będzie widoczny na tle gwiazdozbioru Ryb (między punktem równonocy wiosennej a przecięciem sznura przez ekliptykę). Czerwona planeta będzie pojawiać się na naszym niebie od zmierzchu do godziny 23, kiedy to zachodzi za horyzont.

Jowisz w styczniu będzie przemieszczać się na tle gwiazdozbioru Wężownika więc będzie widoczny przed świtem razem z Wenus — do której się z naszego punktu widzenia się zbliża — i 22 stycznia będziemy mogli odnaleźć go poniżej Wenus.

Saturn będzie przebywać razem ze Słońcem na tle gwiazdozbioru Strzelca, gdzie 2 stycznia będzie w koniunkcji z naszą gwiazdą dzienną co oznacza, że przez cały styczeń nie będzie możliwy do obserwacji zwykłymi metodami.

Uran i Neptun odbijają mało światła słonecznego, więc nie nadają się do obserwacji bez dodatkowych instrumentów. Posiadający co najmniej dobrą lornetkę lub mały teleskop mogą pokusić się o obserwacje Urana który będzie znajdował się na tle gwiazdozbioru Ryb, blisko wschodniego sznura, czyli linii gwiazd ciągnących się od gwiazdy Alresha do Ryby Północnej. Neptun będzie się pojawiał na tle gwiazdozbioru Wodnika i tym samym po zachodzie Słońca znajdować się będzie nisko i krótko nad horyzontem.

Drogi Urana, Marsa i Neptuna

Drogi Urana, Marsa i Neptuna pokonywane w styczniu 2019 roku
(zarejestrowane codziennie o godzinie 19 łódzkim niebie)
rys. Michał Marciniak

 

Słońca, Merkurego, Saturna, Wenus i Jowisza

Drogi Słońca, Merkurego, Saturna, Wenus i Jowisza pokonywane w styczniu 2019 roku
(zarejestrowane codziennie o godzinie 8.30 za dnia, bez atmosfery).
Planety wewnętrzne Wenus i Mars poruszać się będą w kierunku wschodnim dążąc
do koniunkcji dolnej ze Słońcem. Słońce w ciągu stycznia styczeń wzniesie się
o kilka stopni a Saturn i Jowisz normalnie będą przemierzać nasze niebo
w kierunku zachodnim za dnia, ale będzie możliwość dostrzeżenia ich przed wschodem Słońca.
rys. Michał Marciniak

 

3 stycznia – Ziemia znajdzie się w peryhelium, w najbliższym punkcie swojej eliptycznej orbity wokół Słońca. Odległość ta wyniesie 147 099 761 km. W lipcu Ziemia będzie znajdować się w aphelium, czyli najdalej od Słońca i wtedy odległość ta będzie wynosić około 152 085 409 km.

3/4 stycznia – maksimum roju Kwadrantydy. Kwadrantydy to rój meteorów kojarzony z popularnym zjawiskiem spadających gwiazd. W przypadku każdego roju meteorytowego źródłem nie jest gwałtowny ruch gwiazd lecz wizualny efekt spalania się drobinek materii, których trajektorię  przecina na swojej drodze Ziemia. W przypadku Kwadrantyd macierzystym  ciałem strumienia takiej materii może być kometa C/1490 Y1 oraz nieaktywna kometa 2003 EH1 . Prawdopodobnie te dwie komety powstały w wyniku rozpadu lub zderzenia w 1490 roku. Radiant czyli kierunek z którego będą nadlatywać Kwadrantydy jest położony na pograniczu gwiazdozbiorów: Wolarza, Herkulesa i Smoka. Intensywność roju to około 120 meteorów na godzinę.

Kwadrantydy

 

6 stycznia – Wenus znajdzie się w maksymalnej elongacji zachodniej czyli w punkcie najbardziej odległym na zachód od Słońca, będzie dobrze widoczna jako Jutrzenka. Księżyc będzie w nowiu i od naszej strony będzie nieoświetlony więc będzie to najlepszy okres obserwacji nocnego nieba, którego nie rozjaśni nasz satelita.

21 stycznia – całkowite zaćmienie Księżyca i jego perygeum (357 348,1 km). Około godziny 3.45 nad ranem zacznie nasuwać się półcień Ziemi, a około 4.45 cień Ziemi zacznie przesłaniać tarczę Księżyca.  W tym czasie Księżyc będzie można znaleźć na niebie na kierunku zachodnim na wysokości 35° nad horyzontem. Około godziny 8.30, już w świetle promieni słonecznych dnia półcień Ziemi opuści Księżyc kończąc zaćmienie. Spektakl zaćmienia nie będzie u nas widoczny w całości ponieważ Księżyc będzie zachodził za horyzont na kierunku północno-zachodnim około godziny 7.45. Osiągnięcie perygeum orbity przez Księżyc, czyli najbliższe jego położenie względem Ziemi będzie skutkować większymi  jego  rozmiarami kątowymi na niebie.

Przebieg zaćmienia Księżyca

Tak może wyglądać przewidywane całkowite zaćmienie Księżyca 21 stycznia 2019 roku.
Animacja składa się z 20 klatek przedstawiających naszego satelitę w odstępach 15-minutowych.
rys. Michał Marciniak

 

28 stycznia – 408 rocznica urodzin i 322 rocznica śmierci Jana Heweliusza znanego gdańskiego astronoma. Heweliusz urodził się i zmarł tego samego dnia stycznia, żył 76 lat. Znany gdański astronom, przyjaciel i poddany królów polskich Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego. Jego działalność naukowa była wspierana przez króla francuskiego Ludwika XIV oraz Jana III Sobieskiego. Swoje dzieła wydawał we własnej drukarni. Był zamożnym browarnikiem, choć z wykształcenie przyjął prawniczo-ekonomiczne. W obserwacjach astronomicznych pomagała mu druga zona Elżbieta, która po jego śmierci wydała jeszcze trzy prace męża.

Mapa Księżyca narysowana przez Heweliusza

Mapa Księżyca narysowana przez Jana Heweliusza.
Karta z dzieła „Selenographia”.

 

Zimowe klimaty w głębokim kosmosie – Mgławica Eskimos

Mgławica planetarna NGC 2392 znana jako Mgławica Eskimos może przypominać twarz w futrzanym kapturze i nie jest jedynym przykładem fantazji odkrywcy, który ma prawo do nadania jej oryginalnej nazwy. Najczęściej taka fantazyjna nazwa obiektu nie oddaje jego prawdziwej natury. Twarz Eskimosa zawiera fascynujące szczegóły. W centrum NGC 2392 widoczna jest macierzysta gwiazda mgławicy, a właściwie gorąca pozostałość po gwieździe, która odrzuciła swoje zewnętrzne powłoki. Powierzchniowa temperatura tej gwiazdy to 40 000 K. Około dziesięć tysięcy lat temu gwiazda podobna do naszego Słońca będąca w stadium czerwonego olbrzyma zaczęła wytwarzać pierścień kometopodobnych ogonów będących futerkiem kaptura, powstałych z kolizji wolnych i szybko poruszających się gazów. Jednak najbardziej zagadkowa jest „twarz” Eskimosa. Obszar w centrum mgławicy jest jakby wielokrotnie połączoną bańką mydlaną. W rzeczywistości są to pęcherze gazów wydmuchiwane przez wiatr centralnej gwiazdy. Na zdjęciu widoczne są niejednorodne bąbelki z włóknami gęstszej materii. Każda bańka ma około jednego roku świetlnego długości i pół roku świetlnego  szerokości.

Mgławica Eskimos - kolaż

Mgławica Eskimos (NGC2392)

 

Zdjęcie zostało wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a po udanej misji serwisowej w grudniu 1999 r., kiedy to teleskop odzyskał zdolność ostrego widzenia. Gazy budujące mgławicę przedstawione są na tym zdjęciu za pomocą kolorów: czerwony-azot, zielony-wodór, hel-fioletowy.
 Mgławica Eskimos znajduje się w gwiazdozbiorze Bliźniąt nieco poniżej linii ekliptyki na przedłużeniu linii od gwiazdy Kastor. W małym teleskopie widoczna jest jako niebieskozielona elipsa wielkości Saturna. Odległość od tej mgławicy wynosi około 3800 lat świetlnych.

Michał Marciniak

 

Mapa nieba nad Łodzią w styczniu 2019 r.