W niedzielę wielkanocną przedstawiamy zegarki na czas letni

Wschód słońca - fot. (c) Michał KataFunkcjonowanie niemal wszystkich bardziej skomplikowanych organizmów na Ziemi podporządkowane jest cyklowi dnia i nocy. Rytm ludzkiego życia przez długie lata był jednoznacznie określony przez ruch dzienny Słońca na niebie; nie dziwi więc, że stał się również podstawą rachuby czasu. Również zegary ustawiano w oparciu o Słońce, co spowodowało, że jeszcze w XIX w. wskazywały one czas lokalny – w każdej miejscowości różnił się on od siebie! Rozwój komunikacji i potrzeba coraz bardziej precyzyjnego określania czasu niektórych zdarzeń w sposób uniwersalny doprowadziły do wprowadzenia czasu strefowego, który jednak nie zawsze pozwala wykorzystać światło dzienne najbardziej efektywnie.

Stąd też na początku XX w. niektóre państwa zaczęły liczyć swój czas urzędowy, oficjalnie obowiązujący na ich terytorium, w inny sposób: wiosną wskazówki zegarów przesuwa się godzinę do przodu. Pozwala to zacząć pracę wcześniej i wykonywać ją w tym przedziale godzin, w których światła dziennego jest najwięcej. W przeszłości dochodził jeszcze jeden argument w postaci oszczędności (m.in. energii), obecnie jednak nie ma zgody co do tego, czy zmiana czasu jest korzystna, czy nie. Mimo jednak zgłaszanych niekiedy wątpliwości co do zasadności jej wprowadzenia blisko sto państw na świecie, w tym Polska, dokonuje jej dwa razy w roku.

W tym roku czas letni zaczyna obowiązywać w Polsce w niedzielę 27 marca od godz. 2:00, kiedy to „zgubimy” jedną godzinę i przestawimy zegarki na 3:00 (choć znaczna część urządzeń dostosuje czas automatycznie). Poranną wiosenną rosę zobaczymy zatem nieco szybciej. Ponownie zegarki przestawimy 30 października.