Nocne niebo nad Łodzią: wrzesień 2017 r.

Gdy we wrześniowy wieczór spojrzymy na łódzkie niebo, to nad zachodnim horyzontem ujrzymy jasną czerwoną gwiazdę Arktur z gwiazdozbioru Wolarza. Jeśli na dodatek dostatecznie oddalimy się od aglomeracji miejskiej, uda nam się dojrzeć cały gwiazdozbiór. Swoim charakterystycznym kształtem przypomina latawiec, zaś tuż przy nim zauważymy siedem gwiazd tworzących niewielkie półkole Korony Północy. To już ostatnie dobrze widoczne gwiazdozbiory wiosenne. Nad horyzontem południowym na pewno dojrzymy trzy jasne gwiazdy (Wegę, Altaira i Deneba) z trzech różnych gwiazdozbiorów letniego nieba, tworzące charakterystyczny duży asteryzm Trójkąta Letniego. Deneb wraz innymi gwiazdami gwiazdozbioru Łabędzia przypomina wielki krzyż, gwiazdozbiór Orła z Altairem parasol lub płaszczkę a Lutnia z Wegą niewielką rybę. Na południowym-wschodzie zobaczymy łatwy do identyfikacji czworokąt gwiazdozbioru Pegaza. To już zapowiedź jesieni. Wysoko nad północno-zachodnim horyzontem króluje asteryzm siedmiu gwiazd Wielkiego Wozu a po przeciwnej stronie nieba — nad wschodnim horyzontem — odnajdziemy gwiazdozbiór Kasjopei przypominający wielką literę „W”. Linia złożona z trzech jasnych gwiazd poniżej to część Andromedy. Na północy jasno świeci Kapella z gwiazdozbioru Woźnicy. Przypomina nam o zbliżającej się zimie.

We wrześniu jak co roku żegnamy astronomiczne lato. 22 września, w dniu równonocy, o 22:04 Słońce przekroczy równik i przeniesie się nad półkulę południową. Na rzeczywiste zrównanie dnia z nocą będziemy musieli jednak poczekać jeszcze kilka dni, w Łodzi nastąpi ono dopiero 27 września. Wynika to ze zjawisk optycznych zachodzących w ziemskiej atmosferze. Mimo że potocznie mówi się, że w pierwszy dzień jesieni dzień i noc trwają dokładnie tyle samo godzin, to jednak rzeczywistość jest inna. Promienie słoneczne wchodzące w atmosferę ulegają ugięciu, przez co obraz Słońca obserwowany podczas wschodu lub zachodu jest zdeformowany, „spłaszczony” jak pączek. Zjawisko to nazywa się refrakcją astronomiczną. Wskutek refrakcji, kiedy nasza gwiazda znajduje się nisko nad horyzontem widzimy ją nieco dłużej niż powinniśmy. Te dodatkowe 2-3 minuty wystarczą, aby jesienne zrównanie dnia z nocą nastąpiło kilka dni później niż się spodziewamy.

Pętla Łabędzia (Mgławica Włóknista)

Ale zanim zawita do nas jesień warto skierować teleskop na doskonale widoczny gwiazdozbiór Łabędzia. Tutaj, 1440 lat świetlnych od nas, znajduje się rozległa pozostałość po wybuchu supernowej. Szacuje się, że wybuch miał miejsce 8 tys. lat temu, rozpędzona do prędkości 20.000 km/s fala uderzeniowa zderzając się z nieruchomymi gazami z ośrodków międzygwiazdowych tworzy niesamowite struktury. Delikatne z wyglądu włókna ściśniętego, świecącego gazu rozsnute na ziemskim niebie, w których dominuje czerwień zjonizowanego wodoru oraz niebiesko-seledynowy tlen. Na ten ogromny obiekt oznaczony jako LBN 191, zwany Pętlą Łabędzia lub Mgławicą Włóknistą, składają się: NGC 6960, NGC 6974, NGC 6979, NGC 6992, NGC 6995 i IC 1340 oraz Trójkąt Pickeringa (Trójkąt Fleming). Przepiękna mgławica rozciąga się obecnie na ponad 70 lat świetlnych, na naszym niebie ma rozmiar trzech stopni kątowych i jest sześć razy większa od średnicy kątowej Księżyca. Jej kształt może przypominać… pączka z dziurką. Znajdziemy ją nieco poniżej jasnej gwiazdy Epsilon (ε) Cygni, umiejscowionej w załamaniu prawego skrzydła Łabędzia. Jej zachodnią część — Mgławicę Miotła Wiedźmy — odnajdziemy jako blade włókna w tle, wystarczy skierować amatorski teleskop na widoczną gołym okiem gwiazdę 52 Cygni. Jednak łatwiej będzie ją dojrzeć na fotografii.

Mgławica Miotła Wiedźmy

Warto przypomnieć, że w powieści Joego Haldemana „Mindbridge” Pętla Łabędzia to pozostałości gwiazdy macierzystej wszechpotężnej, nieśmiertelnej rasy, która ostatecznie postanowiła zniszczyć samą siebie.

Już 1 września przeleci w pobliżu naszej planety z prędkością 13,5 km/s (48,7 tysięcy km/h) wielki kosmiczny głaz, planetoida Florence. "3122 Florence" to jedna z największych planetoid znajdujących się w pobliżu Ziemi. Ma 4,4 km średnicy i zbliża się do naszej planety na swojej orbicie okołosłonecznej co 2,35 roku. Jak dotąd omija ją w bezpiecznej odległości, tym razem ok. 7 milionów kilometrów. To 18,4 razy dalej niż średnia odległość Księżyca od Ziemi. W skali kosmicznej to wyjątkowo blisko. Dlatego astronomowie bacznie ją obserwują już przez 36 lat, od czasu jej odkrycia w 1981 roku. Asteroida została nazwana na cześć słynnej brytyjskiej pielęgniarki, matki zawodu pielęgniarskiego, Florence Nightingale.

Planetoida Florence

Pojawienie się tak dużej planetoidy to gratka dla miłośników astronomii. Według obliczeń naukowców z NASA ostatni raz planetoida ta minęła Ziemię w tak bliskiej odległości w roku 1890. Ich zdaniem następne tak bliskie spotkanie nastąpi dopiero za prawie 500 lat, w 2500 roku.
Wiele asteroid minęło Ziemię w bliższej odległości niż zrobi to Florence 1 września, jednak wszystkie były mniejsze. Florence jest największą, jaka minie naszą planetę w tak bliskiej odległości od czasu rozpoczęcia programu NASA zajmującego się wykrywaniem i śledzeniem obiektów poruszających się w pobliżu Ziemi.

Niezwykle jasną asteroidę będzie można zaobserwować korzystając z niewielkiego teleskopu lub dobrej lornetki umieszczonej na statywie. Przez kilka nocy na przełomie sierpnia i września będzie się wznosić coraz wyżej nad południowo-zachodnim horyzontem. Możemy ją odnaleźć w kolejne noce: z 1/2 i z 2/3 września w gwiazdozbiorze Delfina, z 3/4 w gwiazdozbiorze Liska, a przez kilka następnych w gwiazdozbiorze Łabędzia.

3 września nad ranem minie cztery najjaśniejsze gwiazdy Delfina: alfę, betę, gammę i deltę Delphini, tworzące układ zwany ze względu na swój czworokątny kształt Trumną Hioba. Nie wiadomo kto i kiedy nadał im tę nazwę. Wiemy za to kto nadał niezwykłe, dziwne nazwy Sualocin i Rotanev odpowiednio Alfie (α) i Becie (β) Delphini. Nazwy czytane wspak ujawniają imię – Nicolaus Venator (w wolnym tłumaczeniu – Mikołaj Myśliwy), co jest łacińską wersją imienia włoskiego astronoma Niccolo Cacciatorego (1780-1841). Był on asystentem Giuseppa Piazziego, dyrektora Obserwatorium w Palermo, na Sycylii. Cacciatore przeciwstawił się konwencji nie nazywania gwiazd imionami i nazwiskami, potajemnie nazywając dwie gwiazdy swoim imieniem i nazwiskiem w katalogu gwiazd Palermo z 1814 roku. Nikt wtedy nie spostrzegł jego wybiegu. Wykrył to dużo później brytyjski astronom Thomas Webb, kiedy nazwy gwiazd już się przyjęły.

W gwiazdozbiorze Delfina znajduje się gromada kulista NGC 6934, włączona do Katalogu Caldwella (zawierającego obiekty, które miłośnik astronomii musi zobaczyć). Odległa o 50,9 tys. lat świetlnych od Ziemi, na zewnętrznych rubieżach Drogi Mlecznej (jest oddalona o 41,75 tys. lat świetlnych od centrum Galaktyki). Została odkryta 24 września 1785 roku przez Williama Herschela. Można ją zobaczyć jako bladą plamkę nawet przez lornetkę. Używając co najmniej 20 centymetrowego teleskopu będziemy mogli rozróżnić w niej poszczególne gwiazdy. Położona jest niewiele ponad dwa stopnie na południe od gwiazdy Deneb Dulfim czyli Epsilon (ε) Delphini. Nie należy jej mylić z bardziej znaną jasną gwiazdą Deneb gwiazdozbioru Łabędzia. Deneb Dulfim oznacza po arabsku „ogon delfina” i właśnie tam się znajduje.

Gromada kulista NGC 6934

Noc z 4 na 5 września to najlepszy moment aby skierować teleskop lub lornetkę w kierunku gwiazdozbioru  Wodnika i odnaleźć planetę Neptun, która właśnie tej nocy będzie dokładnie w opozycji do Słońca. W obserwacjach będzie niestety przeszkadzał bardzo jasny Księżyc, bliski pełni. Pełnię Księżyca, tzw. Księżyc Żniwiarzy będziemy mogli podziwiać następnej nocy, z 5 na 6 września. Nazwa wrześniowej pełni wywodzi się ze starożytnego Egiptu. Przez kilka dni przed i po pełni Księżyc wschodzi bowiem wraz z zachodzącym słońcem, co w dawnych czasach pozwalało kończyć zbieranie plonów przy księżycowym świetle, aby zdążyć przed porą deszczową i wylewami Nilu, zapowiadanymi przez wschodzącego przed świtem Syriusza. Syriusz, najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba z zimowego gwiazdozbioru Wielkiego Psa, we wrześniu powróci na nasze niebo. Na początku miesiąca można go będzie dojrzeć przed świtem nisko nad południowo-wschodnim horyzontem. Z upływem dni będzie wschodził coraz wcześniej a pod koniec września będzie go można ujrzeć już przed godziną 3:00.

Podobnie jak Neptun również Uran będzie obecny na naszym niebie praktycznie przez całe miesiąc. W bardzo dobrych warunkach obserwacyjnych, na bardzo ciemnym czystym niebie pozbawionym Księżyca (czyli około 20 września) niektórzy będą próbowali dojrzeć Urana gołym okiem. Jest on teraz stosunkowo jasny dążąc do opozycji względem Słońca, jednak szanse na taki sukces są minimalne.

12 września nad ranem najmniejsza planeta Merkury oddali się maksymalnie od Słońca o 17,9 stopnia kątowego. Odnajdziemy go nisko nad wschodnim horyzontem. Merkury będzie dobrze widoczny przez cały tydzień od 10 do 16 września. Co prawda będzie pojawiał się coraz niżej nad horyzontem, ale za to będzie coraz jaśniejszy. Jego jasność w ciągu tygodnia wzrośnie z 0,1 do -0,7 magnitudo.

W międzyczasie 15 września czeka nas zakończenie misji sondy Cassini, badającej system Saturna. Tego dnia wleci ona w atmosferę planety, aby w niej spłonąć. Tego niestety na własne oczy nie zobaczymy nawet przez duży teleskop, ale sonda najprawdopodobniej przed wlotem do atmosfery wykona zdjęcia, które będzie można odnaleźć na stronie internetowej misji prowadzonej przez NASA.

Sonda Cassini-Huygens

Tego samego dnia, 15 września, po długiej nieobecności na nasze niebo znów zawita Mars, tym razem nad ranem w gwiazdozbiorze Lwa.

Nie lada gratka czeka miłośników astronomii 18 września. Nad ranem dość blisko siebie prawie w jednej linii wzdłuż ekliptyki ustawią się kolejno Merkury, Mars, Regulus - najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Lwa, bardzo wąski Księżyc (oświetlony dwa dni przed nowiem tylko w 5%) oraz Wenus.
Ta ostatnia planeta będzie przyświecać nam przez cały wrzesień jako Jutrzenka - "Gwiazda" Zaranna.

Szybkie zestawienie wrześniowych wydarzeń na łódzkim niebie:

  • 1 września – zbliżenie planetoidy Florence na odległość 7 mln km do Ziemi
  • 5 września – opozycja Neptuna (7,8m) w gwiazdozbiorze Wodnika (28,94 AU)
  • 6 września – pełnia Księżyca (Księżyc Żniwiarzy) o godzinie 09:04:55
  • 12 września – Merkury w największej elogancji zachodniej 17,9º od Słońca - najlepiej widoczny
  • 15 września – wejście sondy Cassini w atmosferę Saturna
  • 18 września – Merkury, Mars, Księżyc, Regulus (najjaśniejsza gwiazda gwiazdozbioru Lwa) i Wenus o świcie ustawią się w jednej linii wzdłuż ekliptyki
  • 20 września – nów Księżyca
  • 22 września – początek kalendarzowej jesieni o godzinie 22:04
  • 23 września – przelot sondy OSIRIS-REx obok Ziemi, w drodze do planetoidy (101955) Bennu

Mapa nieba nad Łodzią - wrzesień 2017